Dla spedytora,  Prawo transportowe

Spedycja mi nie płaci!

Problem zatorów płatniczych to zmora wielu firm transportowych. Sama, pracując u przewoźników, niejednokrotnie borykałam się z problemem nieopłaconych faktur. Zawsze czułam na sobie odpowiedzialność za zlecenia, które podjęłam w imieniu firmy. Dlatego w momencie, kiedy pojawiał się problem z płatnością, starałam się, aby jak najszybciej móc go rozwiązać.

Jak dobrze wyliczyć termin płatności?

Jeśli zauważałam, że termin płatności minął, od razu reagowałam. Ale zawsze musicie pamiętać o tym, w jaki sposób wyliczyć termin, żeby mieć pewność, że mamy rację co do nieopłaconej wierzytelności.

Przede wszystkim należy sprawdzić na jaki termin płatności zgodziliśmy się, podejmując dane zlecenie transportowe. Jeśli jest to np. 45 dni, to należy pamiętać, że termin liczy się OD DNIA OTRZYMANIA DOKUMENTÓW. Większość klientów i spedycji ciągle preferuje przysyłanie dokumentów tradycyjną pocztą. Dlatego ważne jest, aby fakturę wraz z dokumentami CMR wysyłać listem poleconym z potwierdzeniem odbioru. Bo to właśnie potwierdzenie odbioru jest momentem, od którego możemy zacząć naliczać dni, w czasie których powinna nastąpić wpłata.

W przypadku wysyłki mailowej, dobrze jest ustawić sobie na swojej poczcie potwierdzenie odczytania wiadomości. Jest to zawsze ułatwienie, kiedy dostaniemy taką elektroniczną zwrotkę, gdyż mamy pewność, że e-mail z dokumentami dotarł na konkretny adres mailowy.

Jak odzyskać swoje pieniądze?

Ale przejdźmy do meritum. Co robić w sytuacji, gdy termin płatności minął, a pieniędzy jak nie było tak nie ma? Przede wszystkim działać!

Jeśli masz pewność, że dobrze wyliczyłeś termin do zapłaty – należy upomnieć się jak najszybciej o płatność. Na początek proponuję zapytać osobę, od której braliśmy zlecenie lub kogoś z księgowości czy dana faktura została uregulowana. Jeśli tak, warto poprosić o potwierdzenie wpłaty przesłanej na maila. Natomiast jeśli nie, to należy zapytać na jaki termin jest przewidziana płatność. Bo owszem, zdarza się tak, że płatność mija w piątek, zaś dana firma przelewy za konkretne trasy robi np. w każdy wtorek. Co moim zdaniem nie jest żadnym wytłumaczeniem, bo skoro widzimy, że termin mija w piątek, to należy wysłać pieniądze we wtorek przed upływem terminu, a nie po. Ale to już kwestia na inny artykuł 🙂

W każdym razie, jeśli otrzymacie konkretną informację co do płatności i termin praktycznie pokrywa się z Waszym, wówczas warto zaczekać te 2-3 dni. Ale jeśli po umówionym terminie pieniądze nadal nie wpłynęły na konto, radzę przejść do konkretniejszych działań.

Wezwanie do zapłaty

Zanim oddasz sprawę np. do sądu lub zewnętrznej windykacji, zawsze najpierw należy wystawić dłużnikowi wezwanie do zapłaty. W celu ułatwienia Ci sprawy wrzucam gotowy wzór, który możesz śmiało wykorzystać w razie potrzeby.

Nota obciążeniowa

Ponadto, oprócz wezwania, należy sporządzić notę księgową. Na podstawie art. 10 ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych z dnia 8 marca 2013 r. (Dz.U. poz. 403) macie prawo żądać od dłużnika rekompensaty za koszty odzyskiwania należności w kwocie:

  • 40€ – w przypadku zadłużenia poniżej 5000 zł
  • 70€ – w przypadku zadłużenia od 5000 zł do 50 000zł
  • 100€- przy zadłużeniach powyżej 50 000 zł

Również w tym wypadku możecie za darmo pobrać sobie wzór takiej noty:

Więcej na temat samej ustawy i zasad wystawiania noty znajdziecie w tym artykule. Pamiętajcie tylko, że kwota euro musi być przeliczona na złotówki według średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne stało się wymagalne.

Podsumowując

Jeśli powyższe działania nie zdadzą egzaminu, wówczas warto skorzystać z windykacji lub po prostu założyć sprawę w sądzie. Najgorsze jest bagatelizowanie problemu, ciągłe proszenie tych samych firm o zapłatę. To nie jest Wasz obowiązek, żeby się upominać. To dłużnik ma obowiązek uregulować swoje należności zgodnie z ustalonym przez obie strony terminem zapłaty. Mam nadzieję, że nie będziecie musieli zbyt często korzystać z tych rad, ale jeśli już, to przynajmniej teraz wiecie co robić 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *