Choroba kierowcy zawodowego w trasie
Wszyscy wiemy, że w obecnych czasach trzeba bardzo uważać na siebie i swoje zdrowie. W wielu miejscach badana jest temperatura ciała. Nawet 37 stopni może pokrzyżować nam plany. Ale co zrobić, jeśli choroba dotknie kierowcę zawodowego będącego akurat w trasie?
Jak to było kiedyś?
Przed pandemią koronawirusa, objawy grypopodobne oznaczały zwykle przeziębienie. Kierowca najczęściej przyjmował w trasie jakieś leki na gorączkę czy kaszel, jednocześnie prosząc o zjazd do domu. Wiadomo, że takie nagłe sytuacje nie zawsze są na rękę ani kierowcy ani spedytorowi i o ile sytuacja nie była bardzo zła, to kierowcy najczęściej nadal jeździli.
Ale bywało i tak, że kierowca w wyniku dużego osłabienia, gorączki itp. potrzebował pilnego zjazdu do domu. Ja jako spedytor, zawsze starałam się ściągnąć kierowcę tak szybko jak się dało, bez zbędnych przerzutów itp. Wiem jednak z własnego doświadczenia, że nie zawsze jest to proste, nie mówiąc już o opłacalności dla firmy. Jednak wydaje mi się, że większym ryzykiem jest zmuszanie chorego kierowcy do dalszej pracy, niż ściągniecie go po kosztach do domu.
W takim razie co najlepiej robić?
Już lepszą opcją jest, o ile kierowca nie ma nic przeciwko, umożliwienie np. dwóch dni przestoju auta na parkingu gdzieś w trasie, żeby kierowca miał czas na regenerację. Przy niewielkich przeziębieniach czasami dwa dni snu i odpoczynku może okazać się zbawienne, a nawet lepsze niż zjazd na siłę do domu i pokonanie np tysiąca kilometrów.
Pamiętaj o karcie EKUZ!
Ale co w sytuacji, gdy choroba nie odpuszcza i potrzebujemy konsultacji lekarskiej? Wówczas niezbędne może okazać się posiadanie karty EKUZ.
Co to takiego?
Jest to Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego, potwierdzająca prawo do bezpłatnego leczenia w każdym innym niż Twoje państwie UE lub EFTA. Szczególy na temat karty, jej wyrobienia itp znajdziecie pod tym linkiem. Posiadając kartę EKUZ możecie umówić się do lekarza i bezpłatnie odbyć wizytę. Pamiętajcie, że posiadając zwolnienie lekarskie, pracodawca ma obowiązek umożliwić Wam jak najszybszy powrót do domu w celu regeneracji.
Natomiast jeśli będziecie potrzebować natychmiastowej pomocy w postaci karetki pogotowia ratunkowego, to odsyłam Was tu – w tym artykule znajdziecie niezbędne informacje i numery telefonów ratunkowych w poszczególnych krajach.
Koronawirus a gorączka u kierowcy
Jednak co robić teraz kiedy mamy do czynienia z pandemią koronawirusa?
Co robić kiedy kierowca zgłasza nam wysoką gorączkę i kaszel? Tutaj odpowiedzialność wzrasta o wiele bardziej niż w czasach przed pandemią. Jeżeli mamy podejrzenie, że kierowca może być chory na COVID-19, powinniśmy takiego kierowcę odizolować.
Czy obostrzenia dotyczą kierowców?
Jak wiecie, aby usprawnić przepływ towarów, kierowcy zawodowi są zwalniani z wielu przepisów dotyczących koronawirusa. W tej chwili (początek listopada 2020) są państwa, które wymagają przy wjeździe na terytorium ich kraju, okazania negatywnego testu na koronawirusa, ważnego minimum 72 h. Ale w większości przypadków nie dotyczy to kierowców zawodowych. Kiedy w marcu i kwietniu 2020 zamknięto granice, a każdy obywatel danego kraju po wjeździe musiał obywać 14-dniową kwarantannę, kierowców zawodowych także to nie dotyczyło.
Nie oznacza to jednak, że kierowcy nie mogą się zarazić. Wręcz przeciwnie, jeżdżąc po wielu różnych krajach, mają kontakt z ludźmi nie tylko na załadunkach czy rozładunkach, ale także w sklepach, na stacjach benzynowych, na parkingach.
Dlatego też uważam, że jeśli istnieje ryzyko, że kierowca będący w trasie, ma objawy koronawirusa, należy albo zorganizować mu zrobienie testu, albo jak najszybciej ściągać go do domu w celu odbycia izolacji domowej i zrobienia testu na miejscu. O pracy kierowcy w dobie pandemii pisałam już na blogu, tekst znajdziecie tu.
Ale przecież koronawirus nie istnieje…
Wiem, że wiele osób uważa, że sama choroba nie jest tak bardzo niebezpieczna, że to wszystko jest przesadzone. Nie zamierzam tego tu komentować, ale powiem tylko, że zarażając kobietę w 9 miesiącu ciąży, narażacie ją na automatyczne cesarkie cięcie (w wielu szpitalach kobieta zarażona Covid-19 nie może rodzić naturalnie ze względu na duże ryzyko transmisji wirusa na personel medyczny) a nawet na izolację po porodzie. Nie wspominając już o ryzyku, które niesie za sobą kontakt osoby zarażonej z osobą starszą. Nigdy nie wiecie, czy żona magazyniera, który ładuje Wam towar nie jest w ciąży lub czy Pani wydająca papiery nie mieszka z 80-letnią babcią w jednym domu.
Myślę, że kierowcy powinni zwracać uwagę na swój stan zdrowia i informować przełożonego o ewentualnej niedyspozycji, zaś spedytorzy powinni szukać najlepszych rozwiązań w takich sytuacjach. Nie należy na siłę zmuszać kierowcy do pracy, lepiej odpuścić chociaż na te dwa dni, żeby sprawdzić czy choroba się rozwija czy nie. Dzięki takiej odpowiedzialności społecznej być może już niedługo wrócimy do normalności.
Kończąc ten wpis, życzę Wam wszystkim dużo zdrowia i zdrowego rozsądku 🙂