Dla spedytora,  Przewóz towarów

Spedycja morska w pigułce

Kontenerowiec na pełnym morzu
Kontenerowiec – główny rodzaj transportu wykorzystywany w spedycji morskiej

W dzisiejszym artykule, wraz z moimi Gośćmi, poruszymy tematykę związaną ze spedycją morską. Jak zapewne wiecie, ja w swojej pracy zajmuje się spedycją drogową. Dlatego też, chcąc przekazać Wam jak najbardziej rzetelną i aktualną wiedzę na temat spedycji morskiej, poprosiłam o pomoc prawdziwych znawców tematu. Poznajcie Agnieszkę Kacprzak, Dyrektor Działu Marketingu i Sprzedaży w Sea Cargo Operations oraz Pawła Grądzkiego, eksperta i współwłaściciela firmy spedycyjnej Sea Cargo Operations Sp.z.o.o.

Główne wyzwania spedycji morskiej

Żaneta Mral: Witajcie, jest mi bardzo miło, że zechcieliście podzielić się swoją ekspercką wiedzą ze mną i moimi Czytelnikami. Naszą rozmowę chciałabym zacząć od głównych wyzwań spedycji morskiej. Powiedzcie proszę, czy jest dużo sytuacji stresujących, co sprawia najwięcej problemów, czy spedycja morska jest trudniejsza niż spedycja drogowa?

Sea Cargo: Ciężkie pytanie – tzn. rozległe. 😉 Tak, jest trudniejsza bo jest przede wszystkim multidyscyplinarna. Spedytor morski musi być specjalistą w zakresie transakcji handlowych, musi umieć szybko wymyślać rozwiązania alternatywne „ad hoc”, musi znać się na zasadach handlowych według zasad Incoterms, powinien mieć trochę pojęcia o prawie celnym, o prawie morskim, prawie handlowym.

Najwięcej problemów zawsze sprawia zderzenie z oczekiwaniami klienta – zgodnie z trójkątem usługowym. Klient oczekuje usługi szybkiej, taniej i dobrze wykonanej. Tymczasem tajemnicą poliszynela jest to, że usługa szybka i tania nie będzie dobra, szybka i dobra nie będzie tania, a dobra i tania nie będzie szybka. Ot taki paradoks. W spedycji morskiej zdecydowanie więcej jest dokumentacji i pod tym choćby względem jest z pewnością dużo trudniejsza. Niemniej jednak jest to bardzo miła trudność, lubimy to.

Idealny spedytor morski to…

Ż. M.: W takim razie kim jest spedytor morski? Jakie są jego główne zadania, jakie powinien mieć predyspozycje, jakie umiejętności, zakres wiedzy?

Pracownicy firmy Sea Cargo Operations
Team firmy Sea Cargo Operations

S C: Żeby zostać Spedytorem Morskim nie trzeba mieć kierunkowego wykształcenia. Tzn. to zawsze byłoby mile widziane, ale naszym zdaniem nie jest niezbędne. Niektóre spedycje tego wymagają – my nie. Jak spedytorskie doświadczenie nas nauczyło, najlepszymi Spedytorkami są u nas Pracowniczki, które często kończyły inne kierunki studiów i pracowały w zupełnie innych branżach. Tu najwyraźniej mają znaczenie inne kwestie.

Mile widziane są takie umiejętności jak: znajomość języka angielskiego, pakietu Microsoft Office, a szczególnie Excela, analityczny umysł oraz łatwość uczenia się nowych rzeczy. Bądźmy szczerzy, żeby w ogóle myśleć o spedycji morskiej trzeba „wchłonąć” ogrom wiedzy branżowej więc lepiej, żeby kandydat miał tzw. „otwarty umysł”. Do tego na pewno kwestie osobowościowe niezbędne do tego zawodu: odporność na stres i szybkie tempo pracy, wielozadaniowość (umiejętność zajmowania się wieloma sprawami naraz) i umiejętność zgranej współpracy z resztą Teamu.

Kontener, konosament morski, eksport…

Ż. M.: Czyli liczą się bardziej umiejętności interpersonalne niż wykształcenie kierunkowe. Myślę, że jest to bardzo istotna informacja dla wielu osób, chcących zacząć przygodę z szeroko pojętym transportem. A czy możecie przybliżyć nam jakieś przydatne sformułowania dotyczące spedycji morskiej? Jakie dokumenty są używane, jakie są rodzaje kontenerów morskich? Z jakich krajów Polska najwięcej importuje?

S C: Najważniejszym dokumentem w spedycji morskiej, prawdziwą „świętością” jest oczywiście Bill of lading czyli morski list przewozowy, zwany też inaczej konosamentem morskim.

O roli tego dokumentu i jego rodzajach można przeczytać w naszym artykule blogowym, link tu:

http://seacargoo.com/blog/45/morski-list-przewozowy-konosament-bill-of-lading

Innymi, podstawowymi dokumentami w zasadzie w większości eksportów i importów są:

  • Faktura handlowa (Invoice);
  • Packing list (lista wysłanych rzeczy wraz z opisanymi ładunkami, sposobem zapakowania, ich wagą netto i brutto oraz kubaturą);
  • Upoważnienie dla Agencji Celnej (do przeprowadzenia odprawy celnej importowej bądź eksportowej);
  • dodatkowe wymagane pozwolenia, licencje itp. (w zależności od ładunku).

O dokumentacji importowej / eksportowej piszemy bardzo szczegółowo w naszym artykule:

http://seacargoo.com/blog/617/dokumentacja-w-handlu-zagranicznym

Jeśli chodzi o kontenery morskie, to całe kompendium wiedzy na ten temat znajdziecie w tym artykule:

http://seacargoo.com/blog/1448/rodzaje-kontenerow-ich-wymiary-kubatura-przeznaczenie-czyli-wszystko-w-pigulce

Natomiast w kwestii importów do Polski to dwoma głównymi krajami są kraje europejskie, a dokładniej mówiąc Niemcy i Rosja. My skupimy się na spedycji morskiej, czyli już dalszych, zamorskich importach. Tutaj oczywiście głównym krajem jest tzw. Fabryka Świata – czyli Chiny. A w zasadzie cała Azja. To bez dwóch zdań główne miejsce zaopatrzenia, i tak naprawdę dotyczy to całego świata.

Niesamowity wzrost gospodarczy Chin w ostatnich 25-30 latach to z pewnością ewenement i fenomen historyczny. Ciekawostka: po 1990 r. nastąpił tam co najmniej ośmiokrotny wzrost PKB! Chińczycy odnieśli bezprecedensowy sukces. Aktualne obroty handlowe pokazują nam wręcz niebotyczne liczby. W 2018 r. wartość chińskiego eksportu wyniosła około 2,5 BILIONA dolarów amerykańskich, importu zaś około 2,1 biliona.

Innymi krajami, z których dużo importujemy drogą morską są USA, Kanada i Izrael.

Spedytorzy morscy przy kontenerach
Spedytorzy morscy w akcji 🙂

Wzrost cen w spedycji morskiej

Ż. M.: Na koniec chciałabym odnieść się do Waszego ostatniego artykułu dot. wzrostu cen w spedycji morskiej? Czym to jest spowodowane, czy ten wzrost cen jest bardzo znaczący? Opowiedzcie proszę coś więcej na ten temat.

S C: Wzrost cen jest bardzo znaczący. Wynika z takiej a nie innej gry rynkowej dostawców usługi frachtowej. Przede wszystkim okres – czyli przed Świętami Bożego Narodzenia oraz CNY (Chiński Nowy Rok). Zawsze występował wzrost stawek (choć nigdy nie był aż tak brutalny). Ponadto przewoźnicy morscy z pełną świadomością ograniczyli podaż miejsca stawiając statki „na sznurek” (w żargonie morskim – na kotwicę, czyli w odstawkę). Nie można również wykluczyć tzw. Zmowy stawkowej, chociaż to akurat najmniej prawdopodobne.

Ż. M.: Dziękuje serdecznie za rozmowę i poświęcony czas.

Mam nadzieję, że przynajmniej część interesujących Was kwestii zostało tu omówionych. Jeśli nadal macie jakieś pytania, to śmiało piszcie w komentarzach! A ja zatroszczę się o to, żeby każdy uzyskał satysfakcjonującą odpowiedź.

A tymczasem nie pozostało nic innego, jak pożegnać się po żeglarsku, Ahoj!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *